Witajcie misiaczki!
Właśnie w moim życiu występuje taki okropny czas.Podoba mi się jeden chłopak z klasy już od dłuższego czasu.Gdy już moje przyjaciółki się o tym dowiedziały to zaczeły z nim rozmawiać czy by nie chciał ze mną chodzić.
Gdy się dowiedziałam to byłam zadowolona bo on sprawiał takie wrażenie jakby coś też do mnie czuł,ale jednak się miliłam.I gdy on mi powiedział żę nie chce ze mną chodzić bo w podstawówce chce być szczęśliwy.To już się zrobiło przykro.Ale za pare minut wstawił post na facebooka "Choć nie jesteśmy razem , jestem z kimś innym , Kocham Ją... To jednak do Ciebie ciągnie mnie bardziej <3" i każdy sobie by pomyślał że to o nim bo właśnie wtedy było sporo zamieszania.Ale gdy zaczełam się pytać o kim jest ten post to on mi powiedział że o Klaudi (mojej przyjaciółce).No i już do końca załamana i całymi dniami i nocami myślałam o nim ale to nic nie zmieniło.Chodziłam zapłakana.A kurat trafił to się czas na święta.Poprosił mnie żebym tego nikomu nie mówiła,ale ja nie mogłam bo jaka przyjaciółka się nie co się stało że chodzisz taka zapłakana.Powiedziałam jej!Poinformowałam go o tym ale on zaczął mi wmawiać że ja jej nic takiego nie napisałam. A ostatnia rzecz którą mi powiedział to było "Nie odzywaj się do mnie aż do odwołania Hej!".Powiedzcie mi co bym mogła zrobić w takiej sytuacji?!
Proszę ratujcię!!Buziaczki :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz